Tuesday 8 October 2013

Baby Blanket

 Long time ago… about my primary years, I tried to learn knitting and crocheting with a result of one long scarf  :)
Secondary school brought loooong sleeved black cardi – absolutely must have in 90s.

Those, rather traumatic experiences, stopped me until now with any yarn-related activities.




Gosia was pregnant with her first child earlier this year. I and a few other Gosia’s closest friends have decided to give her some gifts (kind of baby shower, although there’s no such a tradition in Poland). But not any gifts, but very special gifts – made with love and attention. After two months or so, we were ready with crochet soft toy cat (made by Kasia K), decoupage wall clock (made by Kasia B) and a baby blanket made by me. Because no one knew what baby’s sex will be all gifts were rather neutral. 




Blanket is made of … well, plenty of hexagons (and a few half-hexagons on the edges). There are no two the same in the whole blanket!
I used 100% acrylic yarn, which is recommended for baby’s items (it’s safer than a cotton yarn with its small threads…).



It’s not perfect, but made with loads of caring thoughts
In middle of summer turned out it’s a girl! Hope she likes those soft, pastel colours.



 Kocyk dziecięcy
 
Dawno temu, w czasach podstawówkowych próbowałam nauczyć się dziergania. W rezultacie powstał długi szalik :)

Czasy liceum przyniosły czarny swetr – absolutnie nieodzowny w latach 90tych w szafie każdej nastolatki.

Te raczej traumatyczne przeżycia na dobre powstrzymały mnie od działań szydełkowo-drutowych. Aż do teraz.

Gosia była w ciąży ze swoim pierwszym dzieckiem. Razem z kilkoma przyjaciółkami postanowiłyśmy przygotować dla niej, a właściwie dla jej dziecka, prezenty. Ale nie jakieś przypadkowe dziecięce gadżety, ale wykonane własnoręcznie! Po miesiącu czy dwóch byłyśmy gotowe z szydełkowym kotkiem-przytulanką (zrobionym przez Kasię K), zegarem ściennym wykonanym metodą decoupage przez Kasię B oraz kocykiem zrobionym przeze mnie. Ponieważ nikt nie wiedział czy Gosi rodzina powiększy się o córkę czy o syna, wszystkie prezenty utrzymane były w neutralnych kolorach. 

Kocyk wykonany został z wielu, wielu sześciokątów (i kilkunastu pół-sześciokątów w wykończeniu brzegów). W całym kocyku nie ma dwóch takich samych kawałków!

Do wydziergania używałam wełny 100% akrylowej, która polecana jest do wyrobów dla dzieci (ponieważ nie ma tych śmiesznych małych włosków, jak włóczka wełniana i nie podrażni małego noska).

W połowie lata okazało się, że Gosia urodziła córeczkę. Mam nadzieję, że te pastelowe kolory spodobają się małej Izie :)



1 comment: